5.II.42 – Pamiętnik mojego dziadka
Dziś o świcie przybyliśmy do rejonu. Moi koledzy „po toalecie” dali się namówić do opuszczenia kołchozu. Mamy ze sobą trochę soczewicy zabranej z składu.
Postanawiamy udać się do naszego męża zaufania i prosić o instrukcje co do wojska. I o dziwo, że w ??Kerminie? Odległym o 50km od ??Kru-Teje? w stronę Taszkientu formują się polskie oddziały.Uśmiechnięci idziemy do bani (gdyż brudasów do pociągu nie przyjmują) by się wypocić. Jak skazani