20.III.42 – Pamiętnik mojego dziadka
Nareszcie dobrnęliśmy do podchorążówki. Szli byśmy całą noc, gdyby nie auto wojskowe, które zabrało nas i dwa namioty nasze co były dla nas kamieniem u szyi.
Nareszcie dobrnęliśmy do podchorążówki. Szli byśmy całą noc, gdyby nie auto wojskowe, które zabrało nas i dwa namioty nasze co były dla nas kamieniem u szyi.