Co widać w górnym banerze cz.2
Roraima to góra nietypowa. Bynajmniej nie jest wysoka bo tylko 2800mnpm, nie ma tam siarczystych mrozów, jednak jest magiczna. To co czyni ją szczególną to niewiarygodna ilość endemitów czyli gatunków, które występują tylko tam i nigdzie indziej. Góra ta posiada ciekawą formę geologiczną , pionowe 600m ściany i płaski szczyt. Na górze panują bardzo niekorzystne warunki dla typowych roślin, prawie całkowity brak gleby i bardzo duże opady. Z tego powodu wiele roślin jest owadożernych. Ciekawym zwierzęciem odnalezionym na szczycie góry jest czarna żaba (nam udało się ją zobaczyć), którą znano tylko z Afryki co potwierdza tezę o tym, że Afryka i Ameryka Pd. były jednym kontynentem. Zdjęcie zamieszczone poniżej zostało zrobione, w drugim dniu naszej drogi na górę.

Również, Roraima tym razem zdjęcia zrobione na szczycie.

Jak widać pogoda nas nie rozpieszczała, zdjęcie zrobiona w ‚punkcie’ widokowym, jak widać widoki piękne.

Czasami człowiek ma ochotę na chwilę szaleństwa i właśnie taka chwila została uwieczniona na zdjęciu zrobionym w trakcie rowerowej wycieczki do Parku Słowińskiego. Było nieźle ciepło z tego powodu razem z Radkiem jesteśmy w toplesie.

Wenezuelskie Andy, okolice Pico de Humbold, około 4000mnpm. Moment odpoczynku na szlaku, relaksuję się przy muzyce Możdżera.

Zimny sok z pomarańczy, widok na ruchliwą ulice czyli recepta na przyjemny początek dnia w Meridzie. Mieście leżącym u podnóża Pico Bolivar w wenezuelskich Andach.

ehhh, aż się łezka zakręciła w oku