Kanada – Pen Lake, zachód słońca
Pierwszy miałem nad Pen Lake. Chmur na niebie było niewiele tak więc zachód słońca był spektakularny. Gdy było już zupełnie ciemno przeżyłem chwile grozy. Z pobliskich zarośli zaczęły wydobywać się dźwięki łamanych gałęzi (noc była bezwietrzna, w lesie było bardzo cicho).. początkowo myślałem, że to niedźwiedź. Dopiero gdy zwierz podszedł na odległość trzydziestu metrów gdzie sięgała moja latarka zorientowałem, się że to poczciwy łoś..uff.


