West Coast Trail – dzień trzeci cd.
Co pewien czas szlak wchodził w las, czasami bardzo głęboko czasami ścieżka prowadziła tuż nad morzem.

Dzień trzeci był baaardzo długi zrobiłem dystans dwukrotnie dłuższy niż ludzie robią standardowo. Na domiar złego pod koniec dnia nie mogłem znaleźć miejsca na nocleg i jeszcze ostatnie kilometry szedłem przez gęsty las przy świetle zachodzącego słońca (po śladach było widać, że oprócz mnie w tej części szlaku są niedźwiedzie).

W końcu nocleg, widok z miejsca gdzie rozbiłem namiot.

To samo miejsce ale już w nocy.
